Autor Wiadomość
serducho
PostWysłany: Czw 13:49, 07 Sie 2008    Temat postu:

Kola napisał:
i dlatego generalnie nienawidze, jak mi ktos sie wpycha w ta moja strefe bezpieczenstwa przed maska,




mam t osamo. nawet- a moze szczegolnie wlasnie - na autostradach, gdzie wiadomoz e sie nie jedzie 50km/h , no chyba ze korek...
Kola
PostWysłany: Czw 13:30, 07 Sie 2008    Temat postu:

bezpieczna predkosc to taka, przy ktorej kierowca panuje nad samochodem. zalezy od pogody, drogi, stanu psychofizycznego kierowcy itp czynnikow.

bezpieczna odleglosc (np od pojazdu przed nosem) to taka, przy ktorej kierowca zdazy swobodnie zareagowac i zahamowac.

jedno od drugiego oczywiscie scisle zalezy, bo im wieksza predkosc, tym wieksza musi byc odleglosc. a w miejscach o wysokim ryzyku 'niespodzianek' typu dzieci wybiegajace na szose, piesi itd - predkosc mala, zeby miec wieksze szanse w razie czego. bo pieszy to jest takie zwierze, ktore mysli ze kierowca zdazy zareagowac i wyhamowac do 0 z dowolnej predkosci na odcinku 20cm, bo on wlasnie raczyl wejsc na jezdnie :[

i dlatego generalnie nienawidze, jak mi ktos sie wpycha w ta moja strefe bezpieczenstwa przed maska, niezaleznie czy to na trasie przy wyprzedzaniu, czy w miescie przy zmianie pasa/wlaczaniu sie do ruchu. bo taki bubek wtedy moze i zdazy wyhamowac, ale ja juz niekoniecznie :/
serducho
PostWysłany: Śro 19:18, 06 Sie 2008    Temat postu:

otoz wlasnie.
a bezpieczna predkosc to taka, w ktorej kierowca wie ze w razie czego bezpiecznie zdazy wyhamowac. to by trzeba bylo jechac chyba z predkoscia 60km/h caly czas??? :/
Kola
PostWysłany: Śro 13:31, 06 Sie 2008    Temat postu:

rekord zyciowy moj i mojego pojazdu (czterokolowego )to jest 155km/h. na chorwackiej autostradzie Smile w polsce powyzej 130 to juz jest duza predkosc, i raczej jej nie osiagam, no chyba ze jest jakis wybitnie sliczny i niezatloczony kawalek drogi, niezabudowany oczywiscie, i nie upstrzony fotoradarami. kto jezdzi po polskich drogach to wie jakie to jest czeste zjawisko Wink Confused

a przewaznie to sie tak kolebie 100-120 na trasie (niezabudowanej!), ~80 na trasie zabudowanej (wsie i oplotki z niklym ryzykiem zanieczyszczenia krzakow misiaczkami), lub <70 tam gdzie to ryzyko istnieje oraz w miescie Smile

ale fakt, dla jednego malo, dla drugiego duzo. kazdy sadzi wg siebie Smile
serducho
PostWysłany: Śro 13:22, 06 Sie 2008    Temat postu:

Kola napisał:
a predkosc mnie nie pociaga w zadnym srodku transportu, wole wolniej ale do celu, rekreacyjnie i dla przyjemnosci Smile


hehe, 120km/h to dla niektorych wcale nie tak wolno jest Smile Razz
Kola
PostWysłany: Śro 13:18, 06 Sie 2008    Temat postu:

ja tez stanowczo i zdecydowanie wole 4 kolka Smile na dwoch sie zgadzam byc wozona wlasnie po tych wsiach i oplotkach jedynie, i to tylko i wylacznie przez jednego osobnika. ktory jest odpowiedzialny i spokojny i wiem ze mi krzywdy nie zrobi, oraz reaguje na moje piski oraz sciskanie go za boki, jak jest za szybko, za ostro albo za bardzo przechylowo Wink

a predkosc mnie nie pociaga w zadnym srodku transportu, wole wolniej ale do celu, rekreacyjnie i dla przyjemnosci Smile no chyba ze mam przed soba niemiecka/austriacka autostrade, ale to troszke inna bajka Wink
krzysiek13
PostWysłany: Sob 15:26, 02 Sie 2008    Temat postu:

;/ strasznie smutno sie o tym czyta, czlowiek czlowiekowi wilkiem obojetnie czy zna go czy nie

a propos motorów, ja sam nie wsiadlbym na motor za skarby swiata, wole stabilniejsze 4 kółka, ta predkosc na 2 kolkach mnie nie pociaga nawet na wsiach, za duzo sie naczytalem o tragediach na motorze...
serducho
PostWysłany: Sob 4:54, 02 Sie 2008    Temat postu:

no na bocznych drogach i bez wariactw to moze i faktycznie. z tym ze tak to ja wole 4-wheelery Smile Razz
Kola
PostWysłany: Pią 19:42, 01 Sie 2008    Temat postu:

dla mnie jak z glowa, rozsadnie i poza miastem - tzn gdzies na wiejskich drogach, gdzie ruch praktycznie zerowy, pola, laki, laski - to faktycznie przyjemnosc. ale przy predkosci nie za duzej. i tak sie zgadzam byc wozona i to fajne jest Very Happy

ale tak jak coponiektorzy wariaci na scigaczach szaleja, to ja osobiscie dziekuje. bo wywrotka, czy kolizja z czymkolwiek, i do widzenia ameryko Confused

znam takiego pasjonata, swira i nie wiem co tam jeszcze, ze w wieku 28 lat ma za soba 5 powaznych wypadkow, z wjechaniem pod tira wlacznie. i mowi o tym wszyskim jak o zjedzeniu bulki z serkiem na sniadanie.
serducho
PostWysłany: Pią 19:36, 01 Sie 2008    Temat postu:

wlasnie. ale coz = szczerze mowiac dla mnie ci motoromaniacy to troche takie "kamikaze"...
Kola
PostWysłany: Pią 19:31, 01 Sie 2008    Temat postu:

ehh no :/ ja tez sie zawsze w takich sytuacjach zastanawiam...

dzisiaj widzialam wypadek, a raczej jego skutki. na jednej z glownych ulic u mnie. facet fordem wyjezdzal z podporzadkowanej, i nie zauwazyl goscia na motorze... samochdo w poprzek drogi, porzadnie pognieciony, i ta yamaha przekotlowana, na srodku... i karetka i policja... i pomyslec ze wczoraj jezdzilam motorem, znaczy sie bylam wozona. no owszem, jezdzi sie fajnie, ale po wsiach i oplotkach, gdzie ruchu niet. w zyciu bym sie nie zdecydowala wyjechac do miasta w godzinach szczytu, pomiedzy te wszystkie samochody, na motorze, wystawiajac sie bez zadnej obudowy Confused przeciez jak cos rabnie, to w samochodzie sie najpierw samochod pogniecie, a dopiero czlowiek pozniej. a na motorze to wiadomo...
serducho
PostWysłany: Pią 19:24, 01 Sie 2008    Temat postu: historia rodem z horroru...

wczoraj w autobusie normalnym kursowym okolo 40-letni facet oderznal glowe spiacemu pasazerowi... matko jedyna... szczerze mowiac cos mi sie zrobilo w srodku i tak sobie mysle ze faktycznie nikt i nigdzie bezpieczny juz chyba nie bedzie na tym swiecie Sad

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group